Praca z książką „Droga artysty” Julii Cameron

autor

Droga Artysty” to książka, która może zmienić wasze życie, skłania do przemyśleń i do wewnętrznej podróży w czasie, rozwija naszą kreatywność – tę codzienną ale też tę związaną z naszymi zainteresowaniami czy życiem zawodowym (ale nie mylcie tego z talentem i umiejętnością rysowania!). W skrócie – jeśli będziemy świadomie i regularnie pracować z tą książką, możemy obudzić naszego wewnętrznego „artystę”. Pierwsze wydanie pojawiło się w 1992r. i popularność tej kurso-książki nie maleje. Ja długo się zastanawiałam, czy warto ją kupić, i w końcu zdecydowałam się w grudniu 2021, gdy już byłam pewna, że z roku na rok moja kreatywność spada. Na początku pracy w szkole robiłam ciekawe karty pracy, szukałam interesujących źródeł do przygotowywania lekcji, rysowałam, szyłam, praca sprawiała mi mnóstwo przyjemności. W grudniu zauważyłam, że już przeważa zmęczenie i zniechęcenie, nawet rezygnacja i chodzenie na łatwiznę. Postanowiłam, że chce się ocknąć z tego letargu artystycznego i znów być kreatywną w każdym aspekcie życia. Dwa miesiące intensywnej pracy i trochę wróciłam do starej siebie, ale rozumiem, że ten kurs nie dobiegł jeszcze końca i czeka mnie jeszcze kilka tygodni, nawet miesięcy, pracy z kursem, zanim… na przykład wrócę do szycia czy rysowania.

Dlaczego piszę o tej książce akurat na blogu Projekt Planner? Bo to firma, dla której kreatywność w życiu i w planowaniu jest bardzo ważna, i każdy tutaj rozumie, jak ważnym elementem naszego życia jest kreatywność. Ja pracując z tym kursem mam kilka przedmiotów, których używam na co dzień: drenaż mózgu (czyli specjalny notes na poranne strony) i przepiękną, granatową teczkę A4.

O dreanażu mózgu pisać nie będę – kto się zainteresuje książką, sam dowie się czym dokładnie jest i zrozumie jego sens. Mam dwie teczki A4 od Projekt Planner, jedną używam w pracy każdego dnia, a druga została przeznaczona na ten właśnie kurs.

Jednym z setki zadań podczas kursu, takim początkowym, jest przepisanie Podstawowych Duchowych Zasad, które mają być umieszczone w widocznym miejscu, żeby móc sobie o nich przypominać. Zacytuję wam pierwszą zasadę, ale warto przeczytać wszystkie – każda jest niezwykle inspirująca.

Twórczość to naturalny porządek życia. Życie jest energią – czystą energią twórczą.

Pod kartą z zasadami mam plik kartek w kropki, na których przerabiam zadania, które pojawiają się pod koniec każdego tygodnia kursu (są dość długie, dlatego potrzebuję kilku kartek na podsumowanie jednego tygodnia). Niech określenie „tydzień” was nie przeraża, kurs jest podzielony na tygodnie, ale ja przerabiam wszystko w swoim tempie. Pierwszy tydzień zajął mi… miesiąc!

Po lewej stronie, częściowo schowaną, mam kartę z pomysłami na randkę artystyczną. Brzmi dziwnie, bo tak naprawdę chodzi o to, żeby w każdym tygodniu znaleźć czas tylko i wyłącznie dla siebie. Można wtedy skupić się na swoich pasjach, eksperymentować z nowymi doświadczeniami, lub po prostu spędzić czas samotnie robiąc przeróżne rzeczy. Zazwyczaj nie mam problemu ze znalezieniem sobie czegoś do robienia podczas tej randki, ale może się zdarzyć, że akurat braknie mi pomysłu, dlatego wypisałam sobie kilkanaście przyjemnych, choć czasem wymagających, randek. Niby oczywiste, ale jakoś chętniej się za nie zabrać jak widać je schludnie wypisane w teczce.

Trafiłyście kiedyś na ten kurs? Macie jakieś przemyślenia? Chętnie poczytam o waszych doświadczeniach.

Jeśli nie, to dajcie znać, czy też macie ostatnimi czasy spadek kreatywności i czy próbujecie jakoś temu zaradzić. Pilnujcie, żeby wasze wewnętrzne dziecko, wasz wewnętrzny artysta, nie usnął! To on pomaga nam docenić małe cudowności życia <3.

Pozdrawiam Was ciepło,

Marysza

Przeczytaj też...

Zastaw komentarz

Your email address will not be published.