Planowanie na ścianie

autor

Hej, witajcie we wrześniu! Z tej strony AgnieszkaD i zapraszam Was dziś do spojrzenia na mój planner ścienny.


U mnie ten rodzaj plannera jest w zasadzie odzwierciedleniem plannera książkowego z tym, że oczywiście wisi na ścianie i jest dostępny dla każdego domownika.

Wrzesień to takie małe nowe otwarcie roku, zaczyna się kolejny rok szkolny, dla wielu osób wiąże się to z nowymi wyzwaniami i planami do realizowania. Planner ścienny jest świetnym rozwiązaniem umożliwiającym zapanowanie nad nową, powakacyjną rzeczywistością.

Dawno nie pokazywałam jak u mnie wygląda ten rodzaj plannera w akcji, więc dziś zapraszam do spojrzenia, mam nadzieję, że podsunę Wam kilka kreatywnych pomysłów.

Planując bardzo lubię korzystać z kolorowych naklejek, dootsów i taśm, to dzięki nim jeden rzut oka na planner wystarczy do tego aby ogarnąć co mnie czeka w najbliższych dniach i tygodniach. I tak:

  • dootsów używam do zaznaczania codziennych wydarzeń lub spotkań,
  • większe naklejki typu chorągiewki czy strzałki rezerwuję na specjalne wydarzenia – we wrześniu mamy rozpoczęcie roku, ale będą to też różnego rodzaju rodzinne ważne wydarzenia,
  • taśmy typu washi tapes lub zamiennie zakreślacze służą mi do oznaczania wydarzeń, które trwają dłuższy okres czasu, jak np. różnego rodzaju wyjazdy. Fajnie tu się też sprawdzają geotagi, które na pierwszy rzut oka sygnalizują zmianę miejsca któregoś domownika.


Naklejek typu dots używam również w dolnej części kalendarza, gdzie mamy miejsce na notatki. Spisuję tutaj swoje cele i zadania na najbliższy miesiąc, tak aby niczego ważnego nie pominąć, chodzi tu o zadania, które nie mają jeszcze z góry ustalonego terminu, taka list zadań na ten miesiąc.


Całość plannera ściennego staram się utrzymać w stylu clean&simple, kluczowa dla mnie jest jego czytelność, ale przecież estetyka też jest ważna, w końcu wisi na ścianie i nie chcę ograniczać się tylko i wyłącznie do tekstów wpisanych pisakiem. Bardzo chętnie używam kolorowych naklejek, ale staram się uważać na to aby zachować umiar i spójność kolorystyczną.


To wszystko na dziś, ale mam jeszcze pytanie do Was – czy korzystacie z tego rodzaju planowania? Macie jakieś fajne tipsy? Podzielcie się z nami koniecznie w komentarzach!

Pozdrawiam serdecznie,Agnieszka

Przeczytaj też...

Zastaw komentarz

Your email address will not be published.